Chciałam Ci tylko powiedzieć że nie chce tylko sexu z Tobą. Tzn tez chce czasem ale to nie tego mi b

Treść kartki:
Chciałam Ci tylko powiedzieć że nie chce tylko sexu z Tobą. Tzn tez chce czasem ale to nie tego mi brakuje. Nie chce nigdy żebyś czuł jakaś presję ze musisz czy żebyś to robił bo wiesz ze już minęło długo i jak to nawet czasem mówisz „przydałoby się” .. to nie tak chce. Chce intymności, chce się kochać z Tobą i czuć ze Ty tez w danym momencie tego chcesz. Chce czuć się komfortowo a nie myśleć ze pewnie robisz to na odwal się żebym nie marudziła :( naprawdę nie chce Cię nigdy zmuszać. Czasem poprostu zaczynam się czuć źle gdy żadziej to robimy, bo oddałam siebie Ciebie a ja chce więzi.
Nie mogę ukrywać ze chcialabym częściej (ciężko mi to mówić ale kiedy tak naprawdę czuje ze się ze mną kochasz i tego chcesz, czuje się wypełniona emocjonalnie i tego uczucia szukam, ten orgazm emocjonalny) Uważam ze częstsza
intymności również zbliżyłaby nas do siebie i pozwoliła się czuć komfortowo.
Wiem ze często jest nad nami taka chmura ze Ty czujesz tą presję a ja czuje frustracje przez brak zabiegania lub zainteresowania mną pod tym względem. I kiedy wiem ze nadal jakoś czujesz presję a ja frustracje i bierzesz moja głowę do niego i potem to robimy to nie lubie tego, wręcz mnie to drazni ze myślisz ze tego chce. I jak to robimy to nie czuje się szczera do Ciebie, nie mogę Ci się wtedy oddać tak jakbym chciała. Przez to po nadal czuje nie dosyt bo to nie o fizyczne zaspokojenie mi chodzi. Może Ty tak nie masz albo może to dziwne ale jak przez fizyczne szukam emocjonalnego zaspokojenia. Tak samo na codzień jak i w seksie. Szczegolnie gdy jestem sfrustrowana to potrzebuje najpierw ciepła i kizu miziu od Ciebie na zachętę przed jakimkolwiek zboczenstwem. Mówię Ci szczerze. Gdy jesteś taki ciepły do mnie to mnie to tak kręci normal is mi sie galareta z nog robi lol bo ogólnie rzecz biorąc masz wygląd asshola lol :p ale masz to ciepło w sobie. [Mówiłam Ci ze mnie urzekles tym jaki byłeś z Filipem bo dla mnie to jak ktoś traktuje zwierzęta dużo o sobie mowi. I nie znałam Cię wcale, jeszcze jak Ty taki cichy jesteś, a tym zachowaniem wtedy tak wiele mi powiedziałeś. ]
Kiedy jest dobrze między nami chciałabym móc być bardziej sprośna z Tobą, w przeszłości próbowałam ale Ciebie to odpychało i mówiłeś ze jestem natrętna. Chciałabym żebyś to to Ty czasem robił sprośne rzeczy do mnie. Tak szczerze mówiąc to teraz się trochę nawet boje Ciebie dotknąć gdzieś w miejscu publicznym bo boje się ze powiesz ze to natręctwo :(
Mam wrazenie ze traktujesz to jako obowiązek który czasem musisz zrobić i to nie sprawia ze czuje się dobrze. Ty chyba tez nie. Nie jesteś perfekcyjny i ja tez nie. Mamy wady w środku i na zewnątrz, jak każdy. Ale chyba chciałabym żebyśmy się wzajemnie poczuli ze się akceptujemy. Choc by nawet nie chce zebys sie jakoś czuł źle przy mnie jak masz jakis problem. Wiem to co mi kiedyś powiedziałeś i Cię akceptuje z tym czy tamtym i nie musisz z tego powodu czuć np. wstydu czy upokorzenia czy jak to kiedyś mi powiedziałeś „jak facet nie może to się już do niczego nie nadaje”. A mi nawet przez myśl nic podobnego nie przeszło. Nie jestem taka. Ty taki trochę jesteś dlatego może myślisz ze jak mi dokuczysz z tym i tym to coś polepszysz. Sam zaakceptuj siebie to nie będziesz musiał się tak bronić przed wszystkim.
Tak samo ja chciałabym się poczuć bardziej akceptowana przez Ciebie np. kiedy w danym momencie jestem spuchnięta czy nie. Jest to ogromny ciężar psychiczny na mnie z którym walczę od lat, mam wzloty i upadki prze moja głowę i dojdę kiedyś wkoncu do takiego stanu psychicznego ze uda mi się być taką jaka ja naprawdę gdzieś tam głęboko w sercu chciałabym być. Fizycznie i psychicznie ale czy to znaczy ze teraz nie powinnam się kochać? Nie możesz sprawiać bym się czuła upokorzona bo to naprawdę nic nie da. Takie zachowania nie są dobre w związku i niszczą nas w pewnym sesie. Tylko sprawiasz ze mi źle i czuje się oddalona od Ciebie i jakbyś mnie nie kochał. Ja sama muszę do tego dojść. Tak samo jak Ty z papierosami czy swoim ogólnym zachowaniem. Czy z czymkolwiek. Można uświadomić, ale nigdy tak by druga osoba poczuła się urażona. To jest wszystko w glowie. Moje problemy w mojej, Twoje w Twojej. I nie powinnismy sobie dokuczać tylko się wspierać. Przynajmniej ja tak czuje, ze jakbys nie wiem co mi powiedział upokarzającego, to chciałabym być u Twojego boku i Cię wspierać, nie dodatkowo kłody psychiczne pod Ci nogi podkładać. Zmień swoje nastawienie, jesteś taki ze wszystko złe wytykasz i ganisz nawet papurzce. A dużo lepsze dla ludzkiej psychiki (i najwyraźniej ptasiej tez bo cała książka o tym jest) jest w zamian za karcenie zła to chwalenie i docenianie tego co dobre.
Zagłębiłam się w temacie ale to jest wszystko powiązane. Bo myśle ze i ja i Ty czujemy blokady które nie pozwalają nam osiągnąć w tym przypadku tej intymności o której mówię.
Chciałbym zeby to sie działo najbardziej naturalnie jak sie da. Staram się nie napierać ale przez to zatraciłam swoją lekką flirtowność i zbereźność bo była odbierana jako natręctwo. Przepraszam za marudze UE gdy to robie. Chce poprostu leżeć w łóżku czy na kanapie czy gdziekolwiek i sie zacząć kochać, tylko dlatego ze tak sie stało. Wtedy jak to Ci kiedyś powiedziałam czuje się blisko i mogę osiągnąć ten emocjonalny szczyt. Nie ze mi robisz przysługę czy „już by sie przydało „lub kiedy obydwoje oczekujemy. Wolałabym się nie kochać ze 3 tygodnie i zrobic to potem od serca niż tak trochę od niechcenia z tych innych powodów. Nie wiem czy to jest realne w Twoich oczach i czy mnie choć trochę rozumiesz.
Jak dla mnie to naturalne jest najbardziej magiczne i to najbardziej uwielbiam. Mam nadzieje ze nie odbierzesz tego wszystkiego źle bo nie było mi łatwo to wszystko napisać..