Karol, Grzesiu

Treść kartki:
Karol, Grzesiu,

Ktoś mądry kiedyś powiedział…. A nie, jednak nie, wielu ludzi powiedziało wiele mądrych rzeczy, ale te życzenia są ode mnie, także przygotujcie się na spersonalizowany strumień myśli! Decyzja o małżeństwie jest pewnie jedną z najważniejszych decyzji w życiu i naturalnie pojawia się pewna doza strachu, niepewności, ale też ogromny ładunek radości i ekscytacji, że podjęło się wspólnie tak brzemienne w skutkach zobowiązanie. I, co najważniejsze, po Was widać tę radość na myśl o wspólnym życiu. Oczywiście, myśl o całym przedsięwzięciu pod tytułem ślub i zabawa weselna powodowała u Was spazmy i łzy (w przypadku Karoli) bądź pomruki niezadowolenia (pewnie u Grzesia) na myśl o tych wszystkich ustaleniach, wydatkach i skali całego wydarzenia, ale jestem przekonany, że dzień po poprawinach, będzie jednym z najszczęśliwszych dni w Waszym życiu. Dlatego z całego serca (nie ma go wiele, niektórzy twierdzą, że wcale, ale się staram), chciałbym Wam życzyć szczęścia, zdrowia, cierpliwości do siebie wzajemnie, byście kochali się zarówno gdy jesteście najlepszymi wersjami siebie, jak i wtedy kiedy czasem macie gorszy dzień. Byście się kłócili, kiedy tego wymaga sytuacja, krzyczeli na siebie (można się wstrzymać z rzucaniem przedmiotami, w końcu nowe mieszkanie za frytki się nie wykończyło) i mówili sobie wszystko, a nie dusili myśli w sobie, gdyż to nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. Karol, życzę Ci, żebyś pozostała tak dobrą, uczynną i bezinteresowną osobą jaką poznałem przez te trzy lata. Choć czasem przydałoby Ci się troszkę asertywności, to właśnie dzięki Twojemu charakterowi wszyscy Cię uwielbiają (ale pamiętaj, nie każdy pan w Żabce z długą brodą kupujący piwo jest potrzebujący, niektórzy z nich do współcześni filozofowie, którzy wybrali taką ścieżkę życia i nie potrzebują od Ciebie pieniążków 😊). Życzę Ci byś dalej była tak pełnym energii potworem organizacji i planowania wszystkiego, od spotkań bo ogromne przyjęcia, czy luksusowe wyjazdy (ale tylko Twoje!). A Tobie Grzesiu życzę, byś nadal był dla Karoli rycerzem na białym koniu (dobra, nie mogę się powstrzymać, albo w białym BMW 😉), który ratuje ją z opresji, zapewnia spokój i jest dla niej skałą, na której zawsze może się oprzeć i zabierze na koniec świata i jeszcze dalej (albo chociażby na Sunrise’a)! Mam nadziejże, że nie znienawidziliście mnie za te życzenia, a jeśli nie, to jeszcze się trochę postaram! Jako, że nie jestem Waszą sześćdziesięcioletnią ciotką, to zapytam Was kiedy będą małe Karolki i małe Grzesie, ale z waszego połączenia charakterów i aparycji może wyjść tylko cud miód i orzeszki, także nie bójcie się tego! 😊

Jeszcze raz wszystkiego naj i stos buziaków!

Maciek

PS. Jak już się jednak pojawią bąbelki i zechcecie mi je pokazać, to zaklepuję fuchę „tego dziwnego wujka, który zna dużo różnych ciekawych historyjek”!